Aleksandra Aleksandra
1038
BLOG

Sprawa Janusza Walusia i moja polemika z Radosławem Korzyckim

Aleksandra Aleksandra Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 3


Wczoraj (29 maja 2017) Sąd Najwyższy w Bloemfontein (RPA) odłożył ostateczną decyzję o przyznaniu lub odrzuceniu zwolnienia warunkowego Januszowi Walusiowi, skazanemu na dożywocie za zabójstwo działacza komunistycznego Chrisa Haniego [https://www.enca.com/south-africa/sca-to-hear-walus-parole-case].  Oznacza to, że Janusz Waluś dalej pozostaje w więzieniu, ale dalej jest nadzieja na jego zwolnienie warunkowe.  Jest to już drugie odłożenie decyzji. Oficjalny powód to powód proceduralny: odwołujący się od wcześniejszej decyzji sądu niższej instancji minister sprawiedliwości Michael Masutha nie dostarczył aktualnego stanowiska rodziny zabitego. Sąd domagał się tego już 5 maja br., ale do tej pory dokumentów nie dostał. Trudno spekulować na temat szans zwolnienia Walusia. Zdecydowanie sprzeciwia się temu Południowoafrykańska Partia Komunistyczna (SACP), której działaczem był Hani. Przeciwna jest też wdowa Limpho Hani, ale stanowisko córki Lindiwe Hani już takie jednoznaczne nie jest. Za zwolnieniem były sądy niższej instancji, za zwolnieniem są też ci wszyscy, którym nie podoba się nierówne traktowanie sprawców zbrodni popełnionych z pobudek politycznych.  Większość sprawców od dawna jest na wolności, a niektórzy z nich zabili więcej niż jedną osobę. Pisałam o tym we wcześniejszym wpisie: http://olenkawagner.salon24.pl/770041,film-tainted-heroes-czyli-najnowsza-historia-rpa-ktora-malo-znamy


Zainteresowanych historią Janusza Walusia, przebiegiem zabójstwa i tym co się stało później odsyłam do innych materiałów, np. książki Michała Zichlarza http://www.replika.eu/index.php?k=ksi&id=443 lub blogu Nacjonalisty http://nacjonalista.salon24.pl/499598,zabic-haniego-historia-janusza-walusia#logged . Przy okazji: ideologii nacjonalistycznej nie popieram, ale na ich stronach jest najwięcej informacji na temat Walusia i RPA. Informacje na ten temat w mediach mainstreamu są dużo rzadsze, ale są – przytaczam stary już artykuł z Rzeczypospolitej.  http://www.rp.pl/Przestepczosc/304139868-Jaka-przyszlosc-czeka-Janusza-Walusia-zabojce-z-RPA.html#ap-1 . Artykuł ten jest utrzymany w tonie neutralnym, bo większość jest albo zdecydowanie nie tylko za zwolnieniem, ale uznaje Walusia za bohatera (media związane z ruchami nacjonalistycznymi) lub za zbrodniarza, który powinien… tu do końca nie jest jasne: „zgnić w więzieniu”, jak uważają komuniści z RPA, być zwolniony jak „pobije rekord” Mandeli (27 lat, choć ostatni rok to w zasadzie był areszt domowy, tyle że nie we własnym domu), być zwolniony jeśli wykryją u niego śmiertelną chorobę (tak jak u jego wspólnika, którym był Clive Derby Lewis, zmarł 3 listopada 2016 roku)? W wielu wypowiedziach niechętnych Walusiowi pojawia się jeszcze jeden wątek: próba wykorzystania sprawy ewentualnego zwolnienia i niemal na pewną łączącego się z tym powrotu do kraju w rozgrywkach politycznych przeciw obecnemu rządowi. Każdy humanitarny gest, a tym bardziej wniosek o to by Waluś mógł odbywać karę w Polsce traktowany jest jako „poparcie dla zbrodniarza”. Przy tym często dochodzi do przekłamań, bo działania obecnego rządu traktuje się jako coś wyjątkowego, tymczasem podejmowane one były również prze poprzednie rządy. Oto przykład: https://www.wprost.pl/edukacja/10042220/Rzad-PiS-chce-sprowadzic-rasistowskiego-morderce-Wyjasniamy-jak-naprawde-wyglada-sprawa-Walusia.html


Innym przykładem zarówno dowolnego traktowania faktów, jak i wykorzystania sprawy do celów bieżącej polskiej polityki jest artykuł Radosława Korzyckiego „Janusz Waluś. Heros kiboli i prawicy” w Magazynie Świątecznym Gazety Wyborczej z 26 maja 2017 roku:  http://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,21870313,janusz-walus-heros-kiboli-i-prawicy.html . Autor stwierdza, że „polskie skrajnie prawicowe organizacje” (cokolwiek by to miało znaczyć) zabiegają o uwolnienia Walusia i „chcą go powitać jak bohatera”. To akurat jest prawda: część środowisk w Polsce (głównie związanych z szeroko pojętym ruchem narodowym, choć to niekoniecznie prawica) nie tylko chce uwolnienia Walusia z pobudek humanitarnych, ale również uważa go za bohatera.  Szereg pozostałych twierdzeń to już bądź nieprawdy bądź półprawdy polegające na pominięciu (nie wnikam czy świadomym czy nie) faktów niepasujących do tezy. Np. w zdaniu: „[…] na oczach córki [Waluś] strzelił mu [Haniemu] w głowę i plecy są aż dwie nieprawdy - żaden z protokołów przesłuchań nie potwierdza tego by bezpośrednim świadkiem zamachy miałaby być córka Haniego, choć przyznać muszę, że to błędne stwierdzenie pojawia się w wielu tekstach. Nie jest też prawdą, że Waluś strzelał w plecy; aby tego uniknąć zawołał „Mr. Hani!” by ten się odwrócił. Może nie są to istotne przekłamania, w końcu śmierć jest śmiercią. Szczegóły te jednak mają rozbudzić negatywne emocje dla „zimnego” i do tego „tchórzliwego” mordercy.


Jednakże od nieprawdy (którą łatwiej zidentyfikować) gorsze są półprawdy. Np. Autor przedstawia  Haniego jako człowieka umiarkowanego. Nazywa go „Wałęsą z wrażliwością Kuronia”. Nie wiem czy wszyscy to odbierają jako komplement, ale przyznać należy, że ani jeden ani drugi nie mają krwi na rękach. A Chris Hani miał. Informacji o tym rzecz jasna próżno szukać w artykule. Był on odpowiedzialny np. za istnienie "obozów reedukacyjnych", które ANC prowadził w krajach stanowiących jego zaplecze (Angola, Tanzania, Uganda). W obozach tych stosowano tortury fizyczne i psychiczne (nie wyklucza się też przypadków śmiertelnych) wobec tych członków ANC, którzy w jakichś sposób „podpadli” [http://www.wnd.com/2000/07/5704/]. Jak już wspomniałam w poprzednim wpisie, Nelson Mandela z początku chciał dochodzenia w sprawie tych obozów, ale trójka działaczy między innymi właśnie Chris Hani oraz Jacob Zuma – obecny prezydent – przekonali go by tego nie robił. Autor krytykuje obecnego prezydenta (całkiem słusznie) i twierdzi, że Hani mógłby „uchronić kraj przed osunięciem się w przepaść”. Trudno zajmować się historią alternatywną, ale spróbuję: po pierwsze – nie jest pewne czy Hani tym prezydentem by został, bowiem (słyszałam to od osób prywatnych, więc linku nie podam), że Mandela obiecał Zumie, iż ten kiedyś zostanie prezydentem. Można się domyślać dlaczego: Mandela był Xhosa, jego następca (Thabo Mbeki) również Xhosa, a Zuma pochodzi z plemienia Zulu. Chodziło o to by prezydenci byli z „plemiennego klucza”. Po drugie: wykształcenie nie chroni przed rządami dyktatorskimi, a wręcz zbrodniczymi i wyniszczającymi gospodarkę kraju. Przykładów nie trzeba szukać daleko od RPA. Prezydent sąsiedniego Zimbawe Robert Mugabe odebrał staranne wykształcenie, a poprzez nieprzemyślaną reformę rolną (odebrał ziemię białym farmerom i rozdał „weteranom”) doprowadził kraj do klęski głodu. Nie ma gwarancji, że Hani, jako komunista, nie zrobiłby tego samego albo czegoś podobnego. Pomysły odebrania ziemi (bez odszkodowania) raz po raz pojawiają się w RPA również teraz, padają również z ust prezydenta. Na przeszkodzie stoi konstytucja, ale to już inna historia.


Inną, tym razem ćwierć-prawdą jest stwierdzenie: „Zgoda, inni wyszli. Ale zwykle po wyrażeniu skruchy przed Komisją Prawdy i Pojednania. […] Ale Janusz Waluś zawsze podtrzymywał, że dokonał czynu heroicznego. W 1997 r. zeznał przed KPiP m. in.: W świetle moich przekonań Chris Hani był komunistą i radykałem, a także wyszkolonym terrorystą”. Półprawdą jest słowo „zwykle” – prawdziwe w odniesieniu do dokonujących zbrodni w imieniu białych władz RPA, praktykujących system apartheidu. Ci faktycznie musieli okazać skruchę. Sprawców dokonujących zbrodni w imieniu walki z apartheidem, ale również walki z konkurencją (np. pomiędzy ANC a Partią Wolności Inkatha) zasada ta w praktyce nie obowiązywała. Nie obowiązywała na pewno przywódców, którzy w pewnym momencie stwierdzili, że nie będą robić różnicy między celami „twardymi” (policja, wojsko, działacze polityczni) a „miękkimi” (ludność cywilna). Niektórzy z nich nawet przed Komisją nie stanęli. Nie jest też prawdą, że Waluś nie okazał skruchy. Wyraził żal z powodu cierpienia, którego przysporzył rodzinie zabitego. Córka Haniego Lindiwe częściowo to potwierdza, (przytaczam w oryginale): „I looked him directly in the eye so he could see what he did. I found him to be genuine. He didn't realise what he had done until he lost his own father. I believed his remorse. I don't know how remorseful he is at killing the SACP leader.” [Spojrzałam mu prosto w oczy, aby mógł zobaczyć, co zrobił. Dla mnie był autentyczny. Nie zdawał sobie sprawy z tego, co zrobił, dopóki nie stracił własnego ojca. Uwierzyłam, że żałuje. Nie wiem, w jakim stopniu żałuje, że zabił czołowego działacza Południowoafrykańskiej Partii Komunistycznej]. Na końcu co  prawda stwierdza, że nie wie czy mu przebaczy, niemniej jednak opis jej nie pasuje do wizerunku zimnego, wyrachowanego  mordercy, który ukazują środowiska liberalno-lewicowe [http://www.702.co.za/articles/251839/listen-lindiwe-hani-describes-the-apology-from-her-father-s-killer-janusz-walus].


Janusz Waluś ma obecnie 64 lata. W więzieniu narażony jest na niebezpieczeństwo. W lutym 2014 roku został wielokrotnie dźgnięty zaostrzoną łyżką. Wtedy też ranny został Derby-Lewis. Atak taki może się powtórzyć. Zwolnienie Walusia powinno mieć miejsce z przyczyn humanitarnych. Władze naszego państwa winny troszczyć się o każdego polskiego obywatela niezależnie od przewinienia, jakiego dopuścił się zagranicą.


Na koniec kilka apeli:


1) Do wszystkich, którzy nie lubią prawicy (lub tych, których za prawicę uważają) oraz chcieliby obecnemu polskiemu rządowi „dokopać”:


Proszę, nie wykorzystywać sprawy niemłodego już człowieka do rozgrywek politycznych.


2) Do Pana Prezydenta, Pani Premier, Pana Ministra Spraw Zagranicznych, Pana Ministra Sprawiedliwości oraz innych osób podejmujących decyzje:


Niech Państwo robią wszystko by Janusz Waluś opuścił więzienie. Wiem, że niektóre Państwa  działania nie mogą być ogłaszane publicznie (przynajmniej przez jakiś czas), ale (na wszelki wypadek) proszę by Państwo kierowali się współczuciem dla drugiego człowieka, a nie koniunkturą polityczną.


3) Do wszystkich, którzy uważają Walusia za bohatera:


Uważajcie by Wasze działania nie przyniosły skutków odwrotnych do zamierzonych. Względy humanitarne – jak najbardziej, wskazywanie na nierówność traktowania – też, ale wychwalanie zabójstwa, jako metody załatwiania sporów politycznych, to już inna sprawa.


4) Do Janusza Walusia:


Proszę nie tracić nadziei. Pamiętamy o Panu.


Aleksandra
O mnie Aleksandra

Swoją "działalność polityczną" rozpoczęłam w roku 1968 w wieku lat... sześciu ;). Postanowiłam wtedy wyrzucić przez okno kilkanaście napisanych własnoręcznie "ulotek" o treści "W POLSCE JEST RZĄD GŁUPI". Zamiar nie udał się, bo gdy wyjawiłam go Tacie, ten przestraszył się nie na żarty (pracował na uczelni) i rzecz jasna zniszczył kartki. Motywacja mojej "działalności" była jednak specyficzna: chodziło o to, ze milicja przez parę dni obstawiała Rynek, a je lubiłam chodzić karmić gołębie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka