Aleksandra Aleksandra
162
BLOG

Świat w ruinie czyli jedni warci drugich

Aleksandra Aleksandra Osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Było takie hasło "Polska w ruinie". Miał podobno głosić je PiS w kampanii wyborczej, choć nikt z PiS-u do hasła się nie przyznał. Ale nie jest to w tej chwili ważne. W ruinie jest mój świat. Świat moich wartości. Nie, nie chodzi o to, że Wałęsa okazał się Bolkiem i przy okazji usiłował niszczyć ludzi, którzy o tym mówili, a nawet za dużo wiedzieli. Do tego zdążyłam się przyzwyczaić. Historia zna wielu bohaterów, którzy splamili się rzeczami niegodnymi. Miało to miejsce albo przed tym jak zostali bohaterami, albo w trakcie, albo już po tym.

Mój świat się wali z innego powodu. Czuję się coraz bardziej osamotniona. Świat się zmienia, a ja za zmianami nie nadążam. Kiedyś ubolewałam, że pewnych rzeczy nie jestem w stanie zrobić. Jako zwykły obywatel nie miałam swoich mediów, więc nie mogłam pisać o pewnych rzeczach. Teraz Internet zmienił wszystko. Każdy może pisać, tylko, że z tego nic nie wynika, a raczej wynika tylko nie to, co potrzeba.

Określam swoje poglądy, jako konserwatywne (wprawdzie umiarkowanie) i jako konserwatystka powinnam z zadowoleniem przyjąć wygraną Trumpa i wzrost poparcia dla konserwatystów w świecie. Tak jednak nie jest. Może jestem nietypową konserwatystką, bo jestem przywiązana do praw człowieka, a klasyczni konserwatyści podobno praw człowieka nie lubią. Inna sprawa, że organizacje walczące o prawa człowieka mają raczej zabarwienie lewicowe i faktyczne prawa człowieka (wolność słowa, sumienia, wyznania, prawo własności) obchodzi je coraz mniej, a nawet aktywnie działają przeciw tym wolnościom.

Podoba mi się, że Trump wstrzymał finansowanie organizacji wspierających aborcję. I to właściwie wszystko co mi się podoba. Nie podoba mi się brak znajomości prawa ze strony Trumpa. To, że wydał zakaz wjazdu obywateli niektórych państw do USA to już jest nie w porządku, jako forma odpowiedzialności zbiorowej, ale fakt, że odmówiono wjazdu osobom, które już wizy miały, a nawet tym, które miały zieloną kartę to już skandal i świadczy o nieznajomości zasady, że prawo nie działa wstecz.

Kiedyś marzył mi się świat bez granic. Tymczasem granice są coraz ściślejsze. Ludzie, którzy schronienia potrzebują nie mają szans go znaleźć. Absolutnie nie ignoruję faktu, że Europa przeżywa najazd imigrantów obcych kulturowa, a nawet do kultury zachodniej nastawionych wrogo. Środowiska liberalno-lewicowe fakt ten bagatelizują i mówią jedynie o "ubogacaniu kulturowym". Część lewicy nawet z tej obcości kulturowej jest zadowolona, bo kultury zachodniej, a zwłaszcza chrześcijaństwa nie lubi, ale  to inna sprawa. Nie wszyscy jednak imigranci nastawieni są do kultury zachodniej wrogo. W Polsce największą liczbę imigrantów stanowią Ukraińcy i Czeczeni. Ukraińcy są nam bliscy kulturowo i w pełni akceptują kulturę zachodnią. Czeczeni, choć wyznają islam też w większości kulturę zachodnią akceptują. Tymczasem minister Błaszczak wprowadza dla przybyszów z tych krajów (to znaczy nie tylko tych, ale również tych) utrudnienia http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/541090,polska-uchodzcy-blaszczak-cudzoziemcy-azyl-ograniczenia-granica-sg-straz-graniczna.html Tymczasem gdyby Polska przyjęła większą liczbę uchodźców (czy imigrantów) z tych krajów, zapewniając im odpowiedni status (uchodźcy lub pobytu tolerowanego) mogłaby zamknąć usta osobom takim jak Schultz, którzy chcieliby do nas siłą sprowadzać imigrantów i już niekoniecznie tych bliższych nam kulturowo.

Niepokoi mnie zwrot w stronę Rosji. Nie tylko planowany przez Trumpa, ale również pewne niepokojące sygnały ze strony Polaków. W Polsce to postawy nie tyle prorosyjskie, ale anty-ukraińskie. Rozumiem, że o historii należy mówić prawdę. Z drugiej jednak strony nikt nie może zmuszać innego kraju do tego aby swoją politykę historyczną dostosował do naszych potrzeb. Jakoś nie mamy pretensji do Mongołów, że czczą Czyngis-chana, choć ten ma na swoim koncie większą liczbę niewinnych ofiar niż Stepan Bandera. Patrząc na historię nowszą - Niemcy mają w miarę dobre stosunki z Rosją, Wielką Brytanią czy USA, mimo, że kraje te czczą osoby, które dopuściły się zbrodni wojennych wobec Niemców (tak, obie strony popełniały zbrodnie, jak będziecie chcieli rozwinę ten temat).  Nawet jeśli te stosunki nie są najlepsze to akurat nie z powodu polityki historycznej.

I tu wracamy do tezy postawionej w tytule - JEDNI WARCI DRUGICH. Tak to niestety wygląda.

Aleksandra
O mnie Aleksandra

Swoją "działalność polityczną" rozpoczęłam w roku 1968 w wieku lat... sześciu ;). Postanowiłam wtedy wyrzucić przez okno kilkanaście napisanych własnoręcznie "ulotek" o treści "W POLSCE JEST RZĄD GŁUPI". Zamiar nie udał się, bo gdy wyjawiłam go Tacie, ten przestraszył się nie na żarty (pracował na uczelni) i rzecz jasna zniszczył kartki. Motywacja mojej "działalności" była jednak specyficzna: chodziło o to, ze milicja przez parę dni obstawiała Rynek, a je lubiłam chodzić karmić gołębie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości